~ Dominika ~
Z samego rana wyruszyłyśmy z moim tatą w kierunku stolicy. Po kilkugodzinnej podróży, która bardzo szybko nam minęła, dotarliśmy na miejsce. Szczęśliwe pobiegłyśmy pod drzwi z numerem 24 i przekręciłyśmy klucz. Naszym oczom ukazało się piękne mieszkanie. Słoneczna kuchnia połączona z przytulnym salonem, nasze dwa pokoje i niewielka łazienka. Wszystko było bardzo ślicznie urządzone. Nie mogłyśmy uwierzyć w to, że właśnie spełnia się jedno z naszych największych marzeń.
Uśmiechnięte zaczęłyśmy wnosić nasze rzeczy na górę. Gdy wszystko było gotowe, pożegnałyśmy się z mężczyzną i wzięłyśmy ze sobą nasze ostatnie walizki.
~ Ewelina ~
Wchodząc na górę usłyszałyśmy czyjąś kłótnię. Jak się później okazało, krzyki dochodziły z mieszkania naprzeciwko. Trochę się z Dominiką zmartwiłyśmy, bo miałyśmy nadzieję, że zaprzyjaźnimy się z sąsiadami, a teraz nie wiedziałyśmy czego możemy się spodziewać. Nie zwracałyśmy jednak na razie na to uwagi i zajęłyśmy się rozpakowywaniem naszych bagaży.
Awantura trwała dobre pół godziny i nadal nie ustępowała. Byłyśmy z przyjaciółką trochę głodne, więc postanowiłyśmy udać się do znajdującego się nieopodal sklepu. Gdy zamykałyśmy drzwi, na korytarz wybiegł wściekły chłopak, a zaraz za nim zapłakana dziewczyna. Zaniepokoiła nas z lekka ta sytuacja. Nie wiedziałyśmy, czy te kłótnie to tutaj codzienność, czy też jednorazowy incydent.
Idąc wolnym krokiem po warszawskiej ulicy prowadzącej do niewielkiego spożywczaka, zauważyłyśmy w bocznej ścieżce dziewczynę, która siedziała oparta o jeden z murów, a po jej policzkach spływały łzy. Była to nasza sąsiadka, która jeszcze chwilę temu minęła nas na schodach. Bez wahania do niej podeszłyśmy. Usiadłyśmy koło niej i trochę niepewnie zaczęłyśmy rozmowę.
- Cześć. Coś się stało? - zapytała troskliwie Dominika
Dziewczyna spojrzała na nas swoimi zeszklonymi oczami.
- Nie, nic... Tak w ogóle to mam na imię Kasia. - odpowiedział delikatnie się uśmiechając
My również się przedstawiłyśmy. Bardzo chciałyśmy pomóc naszej nowej koleżance, którą wyraźnie coś martwiło.
- Na pewno wszystko jest okay? Czemu płaczesz? Powiedz, nam możesz zaufać... - dopytywała Dominika
- To wszystko przez tego frajera... - po jej policzku znowu spłynęła łza - Przepraszam, że musiałyście słuchać tych naszych krzyków...
- Nie martw się. Wszystko się ułoży. - starałyśmy się ją pocieszyć
- Nie byłabym tego taka pewna... Ale to nie ważne. Dziękuję wam za to, że nie przeszłyście obok mnie obojętnie. To naprawdę miłe z waszej strony. - powiedziała unosząc do góry kąciki ust - Może pójdziemy się przejść po okolicy? - zaproponowała
Oczywiście się zgodziłyśmy i ruszyłyśmy przed siebie.
Z każdą minutą zaczynałyśmy się coraz lepiej poznawać. Kasia była bardzo miłą i wesołą dziewczyną, choć na samym początku myślałam, że to raczej nieśmiała osoba. Miała swój styl, charakter i po prostu coś, przez co obie z Domi miałyśmy wrażenie, jakbyśmy znały dziewczynę od urodzenia.
Wieczorem wróciłyśmy do naszego mieszkania. Jutro ponownie spotykamy się z Kaśką. Mamy w planach pozwiedzać trochę Warszawy, jak i małe zakupy. Zmęczone usiadłyśmy z przyjaciółką na kanapie z kubkami ciepłej herbaty i oglądałyśmy jakiś film w telewizji. Wtedy zadzwonił mój telefon. Zdziwiłam się, gdy na wyświetlaczu zobaczyłam numer Tomsona.
- Halo? - powiedziałam
- Siemka. Nie wiem, czy wiecie, ale mam w sobotę urodziny, na które chciałbym ciebie i Dominikę zaprosić. Wiem, że mi nie odmówicie. - zaśmiał się
- A jak byśmy mogły Ci odmówić? - również się zaśmiałam
- To ja wyślę ci zaraz sms-em adres klubu, w którym się spotkamy.
- Okay. - odpowiedziałam wesoło
Zamieniliśmy jeszcze z Tomkiem kilka zdań, po czym powiedziałam Domi o naszych planach na weekend. Porozmawiałyśmy jeszcze chwilkę, po czym każda udała się do swojego pokoju.
~ Kasia ~
Cieszę się, że to właśnie Ewelina z Dominiką są moimi sąsiadkami. Bardzo dobrze się dogadujemy i myślę, że z czasem uda nam się zaprzyjaźnić. Podziwiam je za to, że mimo tego, że mnie nie znały, podeszły do mnie i zapytały, czy wszystko w porządku. Niewielu ludzi stać na coś takiego. Wiem, że mogę im ufać, ale nie chcę mówić co było powodem mojej kłótni z Jankiem. Może jestem zbyt zamknięta w sobie? Chyba po prostu trudno mi jest mówić o czymś, co tak bardzo zmieniło moje życie i mnie samą również...
------------------------------> ♥♥♥
Kolejny rozdział gotowy. Przepraszam, że dodaję go z opóźnieniem, ale nie miałam za bardzo czasu, by coś dodać. Może być? :)
Wkrótce dodam następny. :P
1. Co ukrywa Kasia i dlaczego?
Czytasz ---> Komentujesz! ;D
Niezły rozdział *-* Biedna Kasia... Czekam z niecierpliwością na kolejny rozdział :3
OdpowiedzUsuńSuper <3 czekam na nexta ^^
OdpowiedzUsuńStrzelam: zaszła w ciążę z Jankiem! :D Albo to będzie miało coś wspólnego z Baronem? :D
OdpowiedzUsuńmyheart-mymusic.blogspot.com
Bardzo ciekawa teoria :D Cóż... Pozostaje nam czekać na kolejny rozdział :P
UsuńCzytam i komentuję ^^
OdpowiedzUsuńBardzo mi się podoba ten rozdział! :D
Nie ma pojęcia, co ona może ukrywać, ale mam nadzieję, że nic strasznego :3
Z niecierpliwością czekam na kolejny ^^
Piszpiszpiszpiszpisz!!! :*
OdpowiedzUsuńZajebisty
OdpowiedzUsuń