wtorek, 8 lipca 2014

♥ Rozdział XI ♥

7 lipca – niedziela
~ Julia ~
Jutro jadę z chłopakami do Warszawy. Wojtek zaczyna mi się coraz bardziej podobać - przystojny, ma kasę, a po za tym, potrafi mnie uszczęśliwić. Zawsze marzyłam o tym, by zamieszkać w Stolicy, a teraz jestem o krok od realizacji moich planów. Łozo zapewnił mi mieszkanie, więc nie mam się czym martwić. Już wyobrażam sobie miny tych wszystkich zazdrosnych dziewczyn, gdy będziemy spacerować po mieście. Nie ma co się dziwić, bo w końcu która nie chciałaby z nim być... Wiedziałam do kogo podejść w klubie.

Wiem, że on jest we mnie bardzo zakochany. Nie odwzajemniam na razie jego uczucia, mimo że może to tak wyglądać. Wiele razy słyszałam, że mam ogromne umiejętności aktorskie, więc czemu mam ich teraz nie wykorzystać? Mogę przecież uzyskać dzięki tej znajomości wiele korzyści. Mam nadzieję, że wreszcie uda mi się osiągnąć mój cel i zaistnieć w świecie jako modelka. Rozumiem, że wiąże się to z wieloma kosztami, ale teraz nie muszę się tym przejmować, bo Łozo z pewnością zadba o to, bym była szczęśliwa i zapłaci za te wszystkie wyjazdy i castingi... Przecież mnie kocha i na pewno mi niczego nie odmówi.

~ Śniady ~
Z Lublina wyjechaliśmy około 9.00. Czekało nas kilka godzin jazdy busem, aż dojedziemy do Warszawy. Nigdy nie przeszkadzały nam długie podróże, do których byliśmy przyzwyczajeni ze względu na często bardzo odległe koncerty. Zawsze spędzaliśmy ten czas na rozmowach, żartach i wygłupianiu się, ale tym razem było inaczej... Nie czuliśmy się swobodnie ze względu na obecność w naszym gronie Julki. Zamienialiśmy ze sobą pojedyncze zdania, po czym zapadała niezręczna cisza. Każda minuta niesamowicie nam się dłużyła... Masakra! Na dodatek Łozo był na nas w dalszym ciągu obrażony o to, co powiedzieliśmy mu o jego nowej dziewczynie. Czemu on jest taki uparty? Wszyscy dobrze wiemy, że ten związek nie ma przyszłości, ale on i tak nas nie słucha. Sam fakt, że zaproponował jej wspólne mieszkanie po jednym dniu znajomości nie wróży nic dobrego. Jestem bardzo ciekawy co z tego wszystkiego wyniknie...

Po 12.00 byliśmy już w stolicy. Zatrzymaliśmy się w Domu Pracy Twórczej, bo musieliśmy jeszcze poćwiczyć przed jutrzejszym koncertem. Usiedliśmy w salonie i włączyliśmy jakąś grę na PS3, by trochę odpocząć po podróży. Po godzinie postanowiliśmy nie czekać dłużej i od razu zacząć próbę.
- Chłopaki... Musicie dzisiaj tu siedzieć? Przecież gracie mnóstwo koncertów, po co cały czas powtarzać to samo? - zaczęła Julia
- Chcemy być dobrze przygotowani na jutrzejszy występ. - oznajmił Torres zajmując swoje miejsce przy perkusji 
- Wojtuś... - zwróciła się do Łoza - Pojedziemy już do domu? Jestem bardzo zmęczona, a jeśli ominiesz jedną próbę nic się nie stanie!
Czekaliśmy na odpowiedź naszego przyjaciela. Mieliśmy nadzieję, że nie będzie taki głupi i nie oleje sobie jutrzejszego koncertu. 
- Masz rację skarbie. - pocałował ją w policzek - Chłopaki poradzą sobie beze mnie...
Nie mogliśmy uwierzyć w to, co mówi. Myśleliśmy, że zespół jest dla niego najważniejszy. Niestety myliliśmy się. Wojtek bez żadnych skrupułów pojechał z Julką do siebie i miał gdzieś nasze przygotowania. 

Byliśmy bardzo zdenerwowani tą całą sytuacją, przez co praca nie szła nam najlepiej. Po mojej głowie nieustannie krążyła myśl, że jutro na koncercie coś pójdzie nie tak. Zawsze stawialiśmy muzykę i fanów na pierwszym miejscu. Mamy być jedną grupą, bez względu na wszystko. Kłótnie i różnego rodzaju konflikty były u nas rzadkością. Mam nadzieję, że Wojtek trochę się ogarnie i będzie miał inne podejście do zespołu.

~ Łozo ~
Zerwałem się z próby, bo Julcia była zmęczona i nalegała na to, byśmy pojechali już do mnie. Może i postąpiłem źle, ale przecież nie raz przygotowywaliśmy się w niepełnym składzie i jakoś nic się nie stało. Poza tym sam nie mam ochoty z nimi przebywać, nie po tym wszystkim co powiedzieli. Wiem, że za bardzo to wziąłem do siebie, ale taki już jestem. Nie pozwolę, by mówili źle o tak bliskiej mi osobie, jaką jest Julka. 

Kilkanaście minut później siedzieliśmy już w moim mieszkaniu na kanapie. Po chwili dziewczyna zaczęła rozpakowywać swoje walizki. 


Wkrótce w każdym pomieszczeniu znalazły się jakieś rzeczy mojej dziewczyny. Byłem zdziwiony, że udało jej się aż tyle ze sobą zabrać.
- Może pójdziemy trochę pozwiedzać? Pokażesz mi Warszawę, zjemy coś na mieście... - zaproponowała
- To już nie jesteś zmęczona?
- To była tylko wymówka. Tak na prawdę chciałam spędzić trochę czasu z tobą... - powiedziała przytulając mnie
- Kochana jesteś. - uśmiechnąłem się
- Wiem. - dała mi buziaka
- To co, idziemy?
- Jasne. - odpowiedziała przeglądając się w lustrze
Chwilę później szliśmy już ulicami Stolicy. Ten dzień był wspaniały...




 ------------------------------> ♥♥♥
Następny rozdział gotowy. Może być? ;)
Wkrótce pojawi się następny. ;P  


1. Czy jutrzejszy koncert się uda?
2. Czy Wojtek zrozumie o co chodzi Julii?


Czytasz ---> Komentujesz! ;D  



9 komentarzy:

  1. wow yyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyy
    nie sadzilam ze Wojtek tak postapi ;(
    1. nie sadze
    2. na razie nie jest na to za glupi i zaslepiony

    OdpowiedzUsuń
  2. 1) ciężko powiedzieć, jak nie będzie tej chemii miedzy nimi
    2) raczej nie

    OdpowiedzUsuń
  3. 1) Co prawda nie było Wojtka na próbie, ale może się uda ^^
    2) Mam nadzieję, że Łozo się opamięta i wyrzuci tą laskę z domu xD

    Świetny rozdział <33 Jak z resztą zawsze ! :D Nie mogę doczekać się kolejnego ^^

    OdpowiedzUsuń
  4. 1.Ciężko mi to stwierdzić.
    2.Może kiedyś...
    Super rozdział! <3 Czekam na kolejny. ;3

    OdpowiedzUsuń
  5. Super rozdział :* Już czekam na następny ;) pisz jak najszybciej

    OdpowiedzUsuń
  6. E no genialny czekam na następny

    OdpowiedzUsuń
  7. Chodź za bardzo nie lubię Afromental to i tak Twoje opowiadania mi się podobają ;)

    Zapraszam --> http://moje-sprawy-codzienne.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  8. rozdział jak zwykle super ;)
    1. nie wiem.
    2. kiedyś na pewno :)
    czekam na kolejny!

    OdpowiedzUsuń
  9. Pisz pisz pisz pisz i jeszcze raz pisz!!! To jest rozkaz!!!
    1.Może, ale oby nie!
    2.Mam nadzieję, że odkryje jej zamiary!

    OdpowiedzUsuń