~ Ewelina ~
Spojrzałam na wyższego ode mnie chłopaka. Był bardzo przystojny. Na jego twarzy widniał szeroki uśmiech. Moją uwagę zwrócił także fullcap, który miał na sobie.- Cześć! To chyba twoje. - zaśmiał się
- Hej! Tak, to mój telefon. Ale ze mnie gapa. Dziękuję.
- Nie musisz mi dziękować. Lubię pomagać, a szczególnie takim ładnym dziewczyną. - puścił do mnie oczko
Ja lekko się zarumieniłam. Staliśmy chwilę w ciszy.
- Tak w ogóle to jestem Tomek. - przedstawił się, wyciągając rękę w moim kierunku
- Ewelina. - podałam mu dłoń
Cały czas miałam wrażenie, że skądś go znam. Może tylko mi się wydaje? Sama nie wiem...
Dominika pewnie czeka już przy wyjściu.
- Bardzo cię przepraszam, ale muszę spadać. Jeszcze raz za wszystko ci dziękuję. Paaa! - uśmiechnęłam sie
- Siemka. - odwzajemnił gest
Oboje poszliśmy w swoim kierunku. Kilka minut później zauważyłam moją przyjaciółkę.
- Co tak długo? - zaśmiała się
- Zostawiłam telefon w McDonaldzie. Na szczęście taki chłopak mi go oddał. - odpowiedziałam trochę zawstydzona.
Domi posłała mi tylko jeden z tych swoich uśmieszków, po czym opuściłyśmy Centrum Handlowe.
Szłyśmy wolnym tempem przed siebie.
- To teraz do kawiarni? - zapytała dziewczyna
- Po co?
- Miałyśmy przecież dziś powiedzieć pani Kasi, czy już ostatecznie rezygnujemy z pracy ze względu na przeprowadzkę, czy jeszcze zostajemy w Lublinie.
- Aaa, no tak. Zapomniałam.
- To przez tego chłopaka jesteś taka rozkojarzona. - powiedziała ze śmiechem - No właśnie... Powiedz trochę dokładniej o tym, jak go poznałaś i w ogóle.
Opowiedziałam przyjaciółce całą historię. Gdy skończyłam mówić, znajdowałyśmy się kilka metrów od kawiarni. Po wejściu do środka, zauważyłam naszą szefową. Podeszłyśmy do niej.
- Dzień dobry! - przywitałyśmy się
- Dzień dobry! Co was do mnie sprowadza? - uśmiechnęła się
- Bardzo miło się tu pracowało, ale niestety musimy zrezygnować...
- Rozumiem, ale pamiętajcie, że u mnie zawsze będzie czekało na was miejsce. - powiedziała wesoło pani Kasia
Porozmawiałyśmy jeszcze przez chwilę, po czym miałyśmy już wracać do domu. Ja nie umiałam jednak tak po prostu przejść obok tych wszystkich słodkości.
Kupiłyśmy zatem z przyjaciółką po babeczce i ruszyłyśmy przed siebie. Wkrótce siedziałyśmy u mnie w pokoju. Było po 16.00. Nie miałyśmy za bardzo co robić. Włączyłam laptopa. Jest lato, więc w okolicy często organizowane są różne atrakcje.
Weszłam na stronę miasta. Nagle trafiłam na zdjęcie jakiegoś zespołu. Nie mogłam uwierzyć w to, co na nim zobaczyłam.
- Domi... To ten chłopak, który oddał mi dziś telefon. - powiedziałam z trochę zdziwioną miną
- Serio?
- Ehem...
- Fajny jest. - zaczęła się śmiać - Z tego co tu piszą jest wokalistą w Afromental. Mają koncert jutro w centrum Lublina. Idziemy?
- No nie wiem...
- Dziewczyno, są wakacje! Trzeba zaszaleć! - namawiała mnie Dominika
- Masz rację! Idziemy na ten koncert! - uśmiechnęłam się
- To super. Nie znałam tego zespołu to tej pory, ale co tam... - odpowiedziała - Trzeba się o nich czegoś dowiedzieć...
Zaczęłyśmy szukać różnych informacji na temat Afromental. Kliknęłam na jedną z ich piosenek. Była świetna. Włączyłam drugą. Także bardzo nam się podobała. Nie wiem jak to się stało, że dopiero teraz poznałam tak dobry zespół.
Wkrótce wiedziałyśmy już naprawdę sporo o chłopakach. Sprawiali wrażenie bardzo energicznych i zabawnych. Nie mogłyśmy doczekać się jutrzejszego koncertu.
Dochodziła 19.00. Nagle ktoś zapukał do drzwi. Pobiegłam otworzyć. Okazało się, że moi Rodzice już wrócili.
- Cześć Ewelinka! - przywitali się wchodząc do środka
- Hej! Co tam?
Wtedy z pokoju wyszła Dominika.
- Dzień dobry! -uśmiechnęła się
- Dzień dobry Dominisiu! - odpowiedzieli rodzice - Wasze mieszkanie będzie lada dzień gotowe.
- Wreszcie! - zaśmiałam się - Mam do ciebie Tato prośbę... - zaczęłam niepewnie
- Słucham?
- Chciałybyśmy z Domi pojechać jutro na koncert do centrum Lublina. Mógłbyś nas zawieść?
- No jasne! O której godzinie?
- Występ zaczyna się o 18.00.
- Wyjedziemy około godzinę wcześniej i na pewno zdążymy na czas.
- Dziękujemy! - ucieszyłyśmy się
Zamieniłyśmy jeszcze z moimi Rodzicami kilka zdań. Potem poszłyśmy do mojego pokoju. Postanowiłyśmy, że przyjaciółka przenocuje dziś u mnie. Byłyśmy już dość zmęczone, więc wykonałyśmy wieczorną toaletę. Pogadałyśmy trochę, po czym Dominika poszła do pokoju gościnnego, a ja położyłam się do swojego łóżka. Wkrótce zasnęłam myśląc o jutrzejszym koncercie...
------------------------------> ♥♥♥
Jest kolejny rozdział. Może być? :)Wkrótce dodam następny. ;P
1. Co wydarzy się na jutrzejszym koncercie?
Czytasz ---> Komentujesz! ;D