poniedziałek, 19 maja 2014

♥ Rozdział IX ♥



6 lipca – sobota
~ Dominika~
Staliśmy pod klubem szukając jakiegoś sensownego rozwiązania.
- Dziewczyny… - zaczął Alek, a my spojrzałyśmy na niego wybawczym wzrokiem - Może przenocujecie u nas w hotelu?
- Nie, nie chcemy wam robić problemu. - odpowiedziałam
- Ale to nie jest żaden problem. -  zaprzeczał chłopak - Posiedzimy, pogadamy, pośmiejemy się, a spać możecie…
- Kto powiedział, że one będą spać? - przerwał Tomson posyłając nam jeden ze swoich cwanych uśmieszków
- To jak, idziemy? - dopytywał Baron
- Ale na pewno nie będziemy wam przeszkadzać? - zapytała Ewelina
Nic nie odpowiadając zaczęli zaciągać nas tam niemal siłą. Wiedziałyśmy, że nie odpuszcza, wiec uległyśmy ich namowom.

Gdy dotarliśmy do celu, postanowiliśmy udać się do pokoju, który dzielili Torres, Dziamas i Lajan. Siedzieliśmy gadając o jakiś głupotach. Czas bardzo miło nam mijał.
- Ej… Łozo pewnie nas szuka. Nie wiedział, że idziemy do hotelu. - powiedział Grzesiek
- To my lepiej pójdziemy ich poszukać. Zaraz wracamy. - dodał Śniady - Niech któryś ruszy szanowne cztery litery i idzie z nami. - skierował wzrok na siedzącego w fotelu Wojtka
- Czemu zawsze ja? - przewrócił oczami i niechętnie za nimi poszedł
- Nie marudź tylko chodź szybciej. - poganiali go z korytarza chłopaki
My zostaliśmy w pokoju i kontynuowaliśmy rozmowę.
- To Łozina zabalował! - zaczął śmiać się Torres
- Nie ma co się dziwić, w końcu to jego urodziny. Pojdę i pomogę go zaciągnąć do hotelu, bo pewnie jak zawsze będzie się przed tym opierał. - oznajmił Baron spoglądając w moją stronę
- Czekaj, też się przejdę! - krzyknęłam podbiegając do drzwi pokoju
Ewelina tylko się do mnie uśmiechnęłam. Odwzajemniłam to i oboje wyszliśmy z pomieszczenia.

~ Baron ~
Pomysł z pójściem do klubu po naszego jubilata był tylko pretekstem, by pobyć z Domi sam na sam. Na szczęście zorientowała się o co mi chodzi.
- To… Gdzie idziemy? - zadałem jej pytanie
- Przed siebie. - zaśmiała się
Szliśmy powoli różnymi drogami i rozmawialiśmy niemal o wszystkim. Mamy dużo wspólnych tematów. Cieszę się, że ją poznałem. Dominika to wyjątkowa dziewczyna. Może to głupie, że tak szybko to stwierdzam, ale wiem, że ona nikogo nie udaje.  Naprawdę jest taka miła, wrażliwa, trochę nieśmiała i bardzo ładna, po prostu idealna.

Postanowiliśmy zatrzymać się w parku. Usiedliśmy na tej samej ławce co wcześniej. Niespodziewanie spojrzeliśmy sobie głęboko w oczy. Zbliżyliśmy się do siebie i zaczęliśmy całować. Nagle oboje zdaliśmy sobie sprawę z tego, co przed chwilą się stało.
- Przepraszam, naprawdę bardzo cię przepraszam. Nie wiem co się ze mną dzieje. Po prostu to było silniejsze ode mnie…
- Nic się nie stało! - uśmiechnęła się niewinnie, a nasze usta ponownie się złączyły 


~ Ewelina ~
Siedziałam z chłopakami w pokoju. Rozmawialiśmy właściwie o wszystkim i o niczym. Wtedy do pokoju wpadli Dziamas, Śniady i Lajan.
- I jak? Gdzie macie Wojtka? - zapytał Torres
- Bawi się w klubie z tą laską, co dzisiaj ją poznał. Powiedział, że za jakiś czas sam przyjdzie. - oznajmili
- Super… - powiedziałam po cichu z nutką ironii w głosie
- Co? - zaczęli dopytywać
- Nie, nic. Nie ważne... - uśmiechnęłam się
- Gadaj!
- Echh, bo ta dziewczyna, która przyczepiła się do Łoza to Julka… Wygląd i kasa są dla niej najważniejsze. Cały czas zmienia chłopaków i nic sobie z tego nie robi. Zobaczycie, że jeśli wyniknie z tego coś więcej, ona również zrani Wojtka. Taka już po prostu jest i nic ani nikt tego nie zmieni.

Opowiedziałam jeszcze chłopakom trochę na temat mojej ‘koleżanki’. Wtedy zorientowałam się, że Domi z Alkiem jeszcze nie wrócili.
- Chłopaki, a gdzie zniknęli Dominika z Baronem?
- Aaa… Nie wiemy. Przecież byli z wami w pokoju.
- No właśnie nie, poszli za wami do klubu.
- Nie widzieliśmy ich… - zakłopotał się Dziamas
- Wrócą! - zaśmiałam się
Domyśliłam się, że oboje poszli w całkiem innym kierunku niż mówili.

Niecałą godzinę późnij w naszym gronie brakowało już tylko Łoza. Było już po 4.00. Każdy zaczynał się robić coraz bardziej zmęczony. Lajan  drzemał w fotelu, a Śniady zasnął w łóżku Torresa. Poszłyśmy zatem z Tomsonem i Baronem do ich pokoju, gdzie wygłupialiśmy się jeszcze przez jakiś czas.

~ Tomson ~
Obudziłem się na podłodze oparty o materac mojego łóżka. Spała na nim Ewelina, natomiast na drugim – Dominika. Rozejrzałem się po pomieszczeniu. Koło szafy drzemał Baron. Zerknąłem na zegarek, którego wskazówki pokazywały godzinę 11.00. Bardzo bolała mnie głowa, więc postanowiłem pójść zapytać się reszty chłopaków, czy mają jakieś tabletki przeciwbólowe. Najpierw zajrzałem do pokoju Torresa, Dziamasa i Lajana. Wszyscy, łącznie ze Śniadym, który tu zasnął jeszcze drzemali. Tylko trochę skacowany Grzesiu już się obudził.
- Cześć stary! - przywitał mnie
- Siema! Masz może…
- Tabletki? Nie, nie mam… - przerwał mi - Właśnie wybierałem się do Łoziny, może on coś ma.
- To ja pójdę, przy okazji sprawdzę jak tam nasz imprezowicz. - zaśmiałem się

Pośpiesznie udałem się pod drzwi z numerem 105 i wtargnąłem do środka bez pukania.
- Woj… - nie dokończyłem mówić, bo zauważyłem całujących się Julkę i Wojtka - Sorry, nic nie widziałem. - zasłoniłem ręką oczy i zmieszany wybiegłem na korytarz.
Zdziwiony tym, co zobaczyłem wróciłem do mojego pokoju, trzaśnięciem drzwi budząc dziewczyny i mojego przyjaciela.
- A co ty taki wystraszony? - zapytał widząc moją dziwną minę Alek
Opowiedziałem im o wszystkim. Nie byli z tego zadowoleni. Postanowiliśmy poinformować o tym także resztę chłopaków. Dobrze wiedzieliśmy, że Łozo zbyt łatwo się zakochuje, a gdy jego związek się rozpada, bardzo wszystko przeżywa, przez co przestaje na jakiś czas normalnie funkcjonować. Odcina się od rzeczywistości i o wszystko się obwinia. Baliśmy się, że i w tym przypadku będzie podobnie.

Każdy z nas był głodny, więc gdy trochę się ogarnęliśmy, postanowiliśmy zejść na dół do hotelowej restauracji. Zastaliśmy tam czekających na nas Wojtka i Julię. Usiedliśmy wszyscy przy jednym z większych stołów i zaczęliśmy jeść obiad. Po skończonym posiłku, Łozo poprosił mnie i resztę zespołu na słówko. Poszliśmy do jego pokoju.
- Chłopaki, muszę wam coś powiedzieć… - zaczął



------------------------------> ♥♥♥ 
Następny rozdział gotowy. Przepraszam, że dodaję go z opóźnieniem, ale mam ostatnio urwanie głowy w szkole. Jak Wam się podoba? :)
Wkrótce pojawi się kolejny. ;P


1.Czy Dominika i Alek będą razem?
2. Co Łozo chce powiedzieć chłopakom?


Czytasz ---> Komentujesz! ;D