5 lipca -piątek
~ Łozo ~
1.Czy między Dominiką, a Alkiem coś zaiskrzyło?
Kilka minut przed rozpoczęciem imprezy czekałem z chłopakami przed klubem. Po chwili dołączyły do nas dziewczyny. Przywitaliśmy się i weszliśmy do środka. Tam Ewelina z Dominiką złożyły mi życzenia i wręczyły prezent. Ciekawość wzięła górę i musiałem go od razu otworzyć. Okazało się, że jest to deskorolka. Bardzo się z niej ucieszyłem. Już nie mogę doczekać się, kiedy pójdę na skate park i ją wypróbuję.
Całą grupą udaliśmy przy znajdującym się na końcu sali stolika. Zajęliśmy miejsca i zamówiliśmy drinki. Od razu zaczęliśmy rozmawiać i wygłupiać się. Kilka minut później każdy ruszył na parkiet. Przetańczyłem kilka piosenek z Eweliną, Dominiką i jakimiś nieznajomymi dziewczynami. Po jakimś czasie postanowiłem wrócić do stolika i trochę odpocząć. Siedziałem patrząc na bawiący się tłum. Nagle zobaczyłem, że ktoś się do mnie dosiadł.
- Hej, jestem Julka. - powiedziała śmiało
- Wojtek. - odpowiedziałem podając jej rękę - Może zatańczymy?
- Jasne. - uśmiechnęła się
~ Dominika ~
Impreza trwała w najlepsze. Najwięcej bawiłam się chyba z Alkiem. Wreszcie mieliśmy okazję, by lepiej się poznać. Był bardzo fajnym chłopakiem, z resztą jak każdy z Afro. Klub pękał w szwach, przez co w środku było trochę duszno. Zakręciło mi się w głowie, dlatego postanowiłam wyjść na zewnątrz. Zaproponowałam Baronowi, z którym wtedy tańczyłam krótki spacer. Zgodził się i już po chwili szliśmy wolnym krokiem w stronę pobliskiego parku.
- Podobno przeprowadzacie się z Eweliną do Warszawy? - zaczął
- Tak, nasze mieszkanie jest już gotowe. Musimy się tylko spakować i możemy się wprowadzać. - uśmiechnęłam się
- Nie będziesz tęsknić za rodziną i... Chłopakiem? - zapytał trochę zawstydzony
- Na początku na pewno będzie troszkę trudno, bo jednak będziemy mieszkać w innych miastach i nie będę już mogła codziennie widywać się z rodzicami. A chłopaka nie mam... - trochę posmutniałam
Nadal mnie trochę bolało to, że nie jestem z Kacprem, bo wydawało mi się, że jesteśmy dla siebie kimś więcej niż tylko przyjaciółmi. No cóż... Było, minęło i nie ma co do tego wracać.
- Coś się stało? - zadał mi pytanie Alek, widząc moją zmianę humoru
- Nie, nic, nie ważne...
- Na pewno? Mi możesz powiedzieć.
Usiedliśmy na ławce. Rzadko kiedy opowiadam komuś o moich problemach, ale wiedziałam, że Baronowi mogę zaufać.
- Jakiś czas temu rozstałam się z chłopakiem. Byliśmy razem prawie pięć lat. Miałam wrażenie, że jest on już tym jedynym, że jest to miłość na zawsze. Bardzo go kochałam. Był najważniejszą osobą w moim życiu. Niestety nie wszystko się tak wspaniale potoczyło. Zdradził mnie z taką Julią. Mimo tego, że moje uczucie do niego długo trwało, nie potrafiłam już z nim być. Nie po tym co mi zrobił. Długo nie mogłam się po tym pozbierać. Myślałam, że już nikomu nie będę potrafiła zaufać, a jednak... Poznałam Kacpra. Nie byliśmy razem, ale myślę, że już teraz tworzylibyśmy związek, gdyby nie ona... Tak, znowu Julia. - po moim policzku spłynęła łza - Po raz kolejny pojawiła się w najmniej odpowiednim momencie. Czemu to zawsze mi się musi wszystko tak po prostu psuć?
- Nie martw się, wszystko będzie dobrze. Pomogę ci... - przytulił mnie
- Dziękuję. - uśmiechnęłam się
W parku spędziliśmy prawie godzinę. Postanowiliśmy zatem wrócić do zabawy w klubie.
~ Ewelina ~
Siedziałam z chłopakami przy stoliku. Śniady przyniósł nam drinki. Zastanawiałam się, gdzie może być Dominika. Wśród nas nie było także Barona i Łoza. Pewnie nie mogę dostrzec ich w tym tłumie lub poszli się przewietrzyć. Nie zastanawiałam się nad tym długo, ponieważ kilka minut później przyjaciółka siedziała obok mnie.
- Gdzie ty byłaś? - zapytałam z uśmiechem
- Później ci wszystko opowiem. - zaśmiała się
Świetnie się bawiłam, ale niestety do czasu... Do czasu, gdy do stolika nie powrócił Wojtek z uwieszoną na jego szyi Julią.
- Ooo! Moje koleżanki. - przytuliła nas na powitanie
- To wy się znacie? - zapytał Łozo
- No jasne, bardzo się lubimy z dziewczynami, prawda? -uśmiechnęła się
- Taaak... - niechętnie uniosłam kąciki moich ust
Nie zamierzałam psuć sobie całej imprezy. Złapałam Tomsona za rękę i poszliśmy potańczyć. Niedługo po nas na parkiet dołączyła Domi z Alkiem. Po kilku piosenkach wróciliśmy do stolika. Było po 1.00. Nie odczułam tego, że jest już tak późno. Widocznie mimo wszystko dobrze się bawiłam...
Siedzieliśmy przy stoliku i żartowaliśmy. Niespostrzeżenie minęła nam na tym niemal godzina. Wojtek ponownie zniknął gdzieś ze swoją nową znajomą. Postanowiłyśmy się już powoli zbierać do domu. Wyszłyśmy z chłopakami przed klub. Jak na złość Dominice rozładował się telefon, a ja nie znałam żadnego numeru, przez który mogłybyśmy zamówić taksówkę, a nie chciałyśmy budzić naszych rodziców. Każdy z nas wypił kilka drinków. Niektórzy mniej, niektórzy więcej, ale jednak nikt nie mógłby prowadzić samochodu. Pojawił się zatem problem z naszym powrotem do domu. Nie wiedziałyśmy co mamy teraz zrobić...
------------------------------> ♥♥♥
Jest kolejny rozdział. Może być? ;)
Następny pojawi się niedługo. ;P
1.Czy między Dominiką, a Alkiem coś zaiskrzyło?
2. Czy Julia będzie z Wojtkiem?
3. Czy dziewczynom uda się wrócić do domu?
Czytasz ---> Komentujesz ;D